jej ten pierścień i poproś, by przyszła wieczór pod wielki dąb.
Dworzanin zaniósł pierścień, a Stokrotka przyszła wieczór pod wielki dąb, sądząc, że królewicz chce zamówić u niej jakąś robotę.
Ale królewicz powiedział, że chce ją poślubić, ponieważ jest piękna i skromna za sto.
— Jestem biedna dziewczyna, ty zaś królewicz! — powiedziała — Król, ojciec twój, gniewałby się bardzo za nasz związek małżeński.
Ale królewicz nalegał tak, że Stokrotka obiecała wziąć sprawę pod rozwagę i odpowiedzieć za dni kilka. Królewicz nie mógł jednak wytrzymać tak długo, posłał nazajutrz Stokrotce srebrne trzewiczki i prosił, by znowu przyszła pod dąb.
Tam spytał, czy się już namyśliła.
Odparła, że nie starczyło na to czasu, gdyż musi pracować w domu, ale sądzi, iż to małżeństwo
Strona:PL Stokrotka i inne bajki.djvu/08
Ta strona została uwierzytelniona.