pomiędzy nią, biedną dziewczyną, a nim, królewiczem, dojść do skutku nie może, z powodu gniewu króla i różnicy stanów.
Nalegał coraz to bardziej, aż przyrzekła, że się poradzi rodziców i odpowie za dni parę.
Nazajutrz posłał jej niecierpliwy królewicz suknię złotolitą, gdy zaś przyszła pod dąb okazało się znowu, że jeszcze nie mówiła z rodzicami, z powodu rozlicznych zajęć w domu.
Królewicz jął mówić tak przekonywująco i tak gorąco przyrzekał, że ją zrobi królową, że w końcu przystała chodzić doń pod dąb codziennie, nic nie mówiąc rodzicom, a on też miał do czasu rzecz zataić przed królem.
Niestety wyszpiegowała ich stara ochmistrzymi i wszystko powiedziała królowi, a król wpadł w taki gniew, że kazał podpalić domek rodziców dziewczyny, pewny że spłonie razem z nim. Spostrze-
Strona:PL Stokrotka i inne bajki.djvu/09
Ta strona została uwierzytelniona.