gła jednak w sam czas pożar, wybiegła i skoczyła do studni. Rodzice spalili się jednak w domku.
Stokrotka siedziała w studni płacząc i trapiąc się wielce, w końcu jednak znudzona tem strasznie, wyszła na wierzch, wygrzebała ze zgliszcz co się dało, sprzedała i sprawiwszy sobie męskie szaty poszła na dwór królewski, służyć za pacholika.
Król spytał o imię, ona zaś powiedziała że się zwie Niedola. Król poprzestał na tem i polubił niebawem swego nowego sługę.
Królewicz martwił się bardzo, sądząc że Stokrotka spłonęła, razem z domkiem, ponieważ zaś ojciec chciał, by poślubił królewnę z sąsiedniego dworu, przystał na to i niedługo świetny orszak wyruszył na małżeńskie gody. Na samym końcu orszaku jechał biedny giermek Niedola i śpiewał żałośliwie:
— Stokrotką mnie nazwano,
Niedola moje miano!