boku ujrzałam białą smugę łabędzi, lecących ponad wodą. Ognista kula schodziła coraz to niżej nad morze. Rzuciłam się wpław, chcąc dosięgnąć to źródło jasności, ale zakryły mi je fale, a potem, zwolna ściemniały różowe blaski.
Następnego roku trzecia księżniczka opuściła pałac ojcowski. Była śmiała niezwykle, toteż dotarła aż w łożysko rzeki, wpływającej w morze. Ujrzała piękne zielone wzgórza, lasy, w dali pałace z wieżami i blankami, a wszędzie brzmiał uroczy śpiew ptaków. Była to sama pełnia lata, przeto w rzece kąpały się pluskały i brodziły dzieci. Podpłynęła, chcąc wziąć udział w zabawie, ale nagle wyskoczyło dziwne, czarne zwierze, jakiego nie widziała dotąd i jęło szczekać straszliwie. Przerażona szczekaniem psa, uciekła biedna syrena i dała nurka w fale morza. Na zawsze zachowała atoli wspomnienie zielonych wzgórz, przecudnych lasów i małych, skaczących
Strona:PL Stokrotka i inne bajki.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.