gody weselne. Zapalono świece po wszystkich kościołach, a w katedrze królewskiej kapłan połączył młodą parę związkiem małżeńskim. Uniosły się dymy kadzidlane, zanucono hymn dziękczynny. Nieszczęsna syrena trzymała się w pobliżu nowożeńców, jako dama honorowa, ale nie dostrzegała wcale tych wspaniałości. Myślała o rychłej śmierci i o tem, że utraciła wszystko na tym i innym świecie.
Tegoż wieczoru udali się małżonkowie na okręt, przepysznie zdobny w kwiaty i sztandary.
Gdy noc zapadła, rozbłysły po masztach, rejach, linach i drabinach tysiączne kolorowe lampy, a biedna syrena wspomniała ową noc, kiedy to ocaliła umiłowanego od śmierci.
Nie chcąc psuć ogólnej radości, tańczyła uroczo, mimo straszliwych cierpień za każdym krokiem, śmiała się, a wszyscy podziwiali ją, mówiąc że prześcignęła samą siebie.
Strona:PL Stokrotka i inne bajki.djvu/55
Ta strona została uwierzytelniona.