Doprowadziło go to do biedy zupełnej, gdyż niezdarny Kasper nie mógł zarobić na dwu. Poszukiwanie skarbu pochłonęło nietylko znalezioną kulę, ale także całe, dotychczasowe ich mienie.
Kasper korzystał długo z pracy Falka i jadł chleb jego, toteż i teraz znosił cierpliwie dziwactwa towarzysza i głód będący ich wynikiem. A właśnie owa uległość Kaspra podniecała bardziej jeszcze Falka do coraz to nowych wysiłków.
Zdarzyło się jeszcze jedno. Oto, ile razy Falk zasypiał, słyszał jakby jakieś dziwne słowo, które mu ktoś szeptał w ucho. Było zawsze takiesame ale go nigdy nie mógł zapamiętać.
Nie miało to z pozoru żadnego związku z poszukiwaniem skarbów, ale na umysł Falka oddziaływało wszystko, toteż wytłumaczył sobie, iż posiada jakąś tajemniczą wskazówkę z zaświatów, a ona mu dopomoże do zdobycia bogactwa.
Strona:PL Stokrotka i inne bajki.djvu/66
Ta strona została uwierzytelniona.