czytanie czegoś nowego daję umysłowi nową strawę. Jeżeli piszę przez cały dzień, powstaje wieczorem rozpaczliwe vacuum, doznaję uczucia, jakobym nie miał nic więcej do powiedzenia, jakobym się wyczerpał. Jeżeli czytam cały dzień, jestem tak przepełniony, że mi omal głowa nie pęknie.
Powtóre, przestrzegać muszę pilnie pory snu i czuwania. Zawiele snu męczy do tego stopnia, że staje się cierpieniem, zamało snu doprowadza człowieka do histeryi.
Dzień jeszcze ujdzie, lecz wieczór jest nieznośny, gdyż czuć swoją inteligencyę przytępioną jest równie przykre, jak czuć się upadającym duchowo i fizycznie.
Rankiem, po trzeźwym wieczorze i przespanej nocy, gdy się obudzę, zda mi się samo istnienie pozytywną rozkoszą. Ma się uczucie, jak gdyby się zmartwychwstało. Wszystkie zdolności duszy są jeszcze świeże a siłę, której się nabyło przez sen, odczuwa się podwójnie. Wtedy niemal mógłbym uwierzyć, że potrafiłbym zmienić porządek świata, kierować losami narodów, wypowiadać wojny, strącać z tronu dynastye. Czytając dzienniki i z telegramów zagranicznych dowiadując się, jakie zmiany zaszły w obecnej historyi świata, czuję się przeniesionym właśnie w tę chwilę, w jakiej świat się znajduje obecnie. Jestem współczesnym i mam uczucie, że mojemi skromnemi siłami przyczyniłem się do wytworzenia obecnej sytuacyi. Potem czytują wiadomości z kraju a w końcu miejscowe.
Strona:PL Strindberg - Samotność.djvu/48
Ta strona została uwierzytelniona.