Strona:PL Strindberg - Samotność.djvu/56

Ta strona została uwierzytelniona.

Zdarza się, że niepodobają mi się niesłuszne zadania, nazbyt surowe wymogi, nieludzkie kary a wtedy na jakiś czas odkładam moje księgi, ale wracam niebawem, wezwany głosem z przed prawieków, głosem, który mówi: — Pomnij, żeś był niewolnikiem w Egipcie a Pan, Bóg twój wyswobodził cię z domu niewoli! — Wtedy milknie moja opozycya i czuję się niewdzięcznym i tchórzliwym nicponiem, który chciał się zaprzeć swojego Zbawiciela w obec ludzi.


IV

Nastaje więc znów wiosna... po raz... ty. (Doszedłszy pewnego wieku niechętnie wymieniamy cyfrę). Ale zaznacza się ona w zgoła odmienny sposób teraz; nie tak, jak przed laty. Dawniej rozpoczynała się zmiana, gdy około Wielkiejnocy odrębywano lód z ulic. Wtedy można było widzieć całe uwarstwowienie zimy jako formacyę geologiczną z wszystkiemi jej pokładami. Teraz lód nie może leżeć na ulicach, sanki z dzwonkami są rzadkością, co sprawia wrażenie, jak gdybyśmy posiadali średnioeuropejski klimat jak mamy czas średnioeuropejski. Przedtem, gdy pod jesień żegluga ustała a kolei nie było, następowała kwarantanna; zaopatrzono się w solone mięsiwo na zimę a gdy wiosna nadcho-