Strona:PL Strindberg - Samotność.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
I.

Po dziesięcioletnim pobycie na prowincyi, znalazłem się znowu w swojem rodzinnem mieście i siedzę z przyjaciółmi przy wspólnym obiedzie. Wszyscy mniej więcej jesteśmy blizcy pięćdziesiątki, najmłodsi z pośród nas mają po lat przeszło czterdzieści lub coś około tego.
Dziwno nam, żeśmy nie postarzeli od ostatniego widzenia się. Tu i owdzie przybył siwy włos w brodzie lub na skroniach ale są też i tacy, którzy niejako odmłodnieli; ci przyznali, że i w nich w czterdziestym roku życia zaszła zupełna zmiana. Czuli się wtedy starymi i mniemali, że zbliża się ich koniec, odkrywali w sobie nieistniejące choroby, sztywniały im ramiona, zdawało im się, że płaszcza nie są w stanie zawdziać bez pomocy obcej.
Poczęliśmy biadać że wszystko jest stare, zuży-