Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/1047

Ta strona została skorygowana.

dochowują tajemnicy... Miałem nadzieję, że może w malignie... wymknie się mu jakie słowo... a jednak nic.. i nie odkryło się, chyba tylko same frazesy nic nic znaczące.
Pan Rouseslet, powróciwszy, przerwał prałatowi dalsze uwagi.
— Przykro mi jest oznajmić Waszej Wysokości, że Wielebny Ojciec Rodin nie da się w żaden sposób namówić aby przyjąć kogokolwiek; mówi, że potrzebuje teraz zupełnego spokoju.. Lubo bardzo osłabiony, jest jednak markotny, rozgniewany... Wielce zdaje się być prawdopodobnem, że wysłuchał Waszą Wysokość mówiącego o zabalsamowaniu go... i że...
Potem, widząc, że prałat zmierza ku drzwiom, do przyległego pokoju, pan Rousselet dodał:
— Ależ, proszę Waszej Wysokości, ojciec Rodin nikogo a nikogo przyjąć nie chce... potrzebuje zupełnego spokoju przed operacją, która niebawem ma być na nim dokonana... może byłoby niebezpiecznie, gdyby...
Nie odpowiedziawszy na tę uwagę, kardynał wszedł do pokoju Rodina.