„Konjuszy panny Cardoville wysiadł z powozu z owym bladym mężczyzną; obaj weszli do biura ajentów policyjnych; w pół godziny, koniuszy panny Cardoville sam wyszedł i, wsiadłszy do powozu, kazał się wieźć do pałacu Sprawiedliwości, udał się do biura królewskiego prokuratora; tam zabawił blisko pół godziny, poczem wrócił do pałacu panny Cardoville przy ulicy Anjou.
„Dowiedziano się z najpewniejszego źródła, że tegoż samego dnia około ósmej godziny wieczorem, pp. d‘Ormesson i Valbolle, znakomici adwokaci i sędzia instrukcyjny, który odebrał wniesioną przez pannę Cardoville skargę na doktora Baleinier, mieli z tą panną w pałacu Cardoville konferencję, która przeciągnęła się aż do północy, a której przytomny był Agrykola Baudoin i dwaj inni rzemieślnicy z fabryki pana Hardy.
„Dziś książę Dżalma był u marszałka Simon; zabawił u niego półczwartej godziny; potem marszałek z księciem udali się, według wszelkiego prawdopobieństwa, do panny Cardoville, gdyż ich powóz zatrzymał się przed bramą jej pałacu, przy ulicy Anjou; nieprzewidziany wypadek nie dozwolił uzupełnić tej ostatniej wiadomości.
„W tej właśnie chwili dowiedziano się, że wydano rozkaz zatrzymania niejakiego Leonarda, dawnego totumfackiego barona Tripeaud. Mają podejrzenie na tego Leonarda, że on jest sprawcą pożaru w fabryce pana Franciszka Hardy: Agrykola Baudoin i dwaj jego towarzysze wskazali człowieka, uderzająco podobnego do Leonarda.
„Z tego wszystkiego wykazuje się oczywiście, że od kilku dni pałac Cardoville jest ogniskiem, gdzie się schodzą i stamtąd rozchodzą najczynniejsze, najliczniejsze kroki, a które zdają się zawsze krążyć około marszałka Simon, jego córek i około pana Hardy, kroki, których panna de Cardoville, ksiądz Gabrjel i Agrykola Baudoin są niezmordowanymi sprawcami; lękamy się też ich, jako najniebezpieczniejszych“.
Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/1061
Ta strona została skorygowana.