Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/1134

Ta strona została skorygowana.

tknąwszy się, wpadł do pokoju. Agrykola pchnął go silną ręką.
— Mój panie... jak śmiesz dopuszczać się gwałtu! — zawołał ksiądz, blednąc ze złości.
— Na wszystko się odważę, abym tylko widział pana Hardy — odpowiedział kowal i rzucił się ku swemu dawnemu panu, który klęczał u krzesła.