Ta strona została skorygowana.
— Syn pański jest na podwórzu, panie Dagobercie. Nie chciał iść ze mną na górę, i dlatego pozostał na dole.
To mówiąc, gapa zamknął drzwi, sądząc, że list pewno pozostał na posadzce w pokoju marszałka Simon.
Lecz gapa nie zwracał uwagi na znajdującego się za nim Ponurego. Czy to przez roztropność, chcąc wyjść na ostatku, czy też przez uszanowanie dla dwunożnego stworzenia, dobre psisko wyszło z pokoju ostatnie, a ponieważ doskonale i wiernie aportował, widząc, że upadł list z rąk gapy, podjął go w pysk delikatnie i wyszedł z pokoju tuż za posługaczem.