Ta strona została skorygowana.
cym ze złości głosem, a potem zupełnie straciwszy przytomność, śpiesznie podeszła ku drzwiom. A w tej chwili Garbuska, obawiając się jakiej zasadzki, jakiego spisku, lub jakiego chytrego szpiegostwa, postanowiła wyjść za księżną aż do powozu. A gniew księżny Saint-Dizier, gdy spostrzegła, że za nią idzie i pilnuje Garbuska, wydał się w oczach panny de Cardoville tak komicznym, iż nie mogła wstrzymać się od głośnego śmiechu; przy odgłosie więc tej pogardliwej uciechy, wściekająca się się ze złości i rozpaczy dewotka opuściła dom, w który spodziewała się wnieść smutek i boleść.