interesami panny Adrjanny; czy to więc przybędzie kto ze strony jej, czy księżnej, wszystko to jedno.
— Może pan Rodin przybywa, aby obejrzeć dobra i może je kupi... Przecież ta otyła pani, która przed tygodniem przyjechała, widocznie miała chrapkę na zamek. Mówiła, że nie opuści tej okoliczności.
Na te słowa żony rządca śmiać się zaczął z przekąsem.
— Z czegóż się tak śmiejesz, Dupont? — zapytała go żona, bardzo dobre stworzenie, ale nie odznaczające się ani sprytem, ani przenikliwością.
— Ja się śmieję, — odpowiedział Dupont, — bo mam na myśli postać i ułożenie tej ogromnej baby; daj go katu, kto ma taką minę, temu wcale nie przystoi nazywać się panią Sainte-Colombe. Gruba, jak fasa, a głos chrapliwy, jakby jakiego pijaka, siwe wąsy, jak u starego grenadjera, i może nie spodziewała się, że usłyszałem, jak powiedziała do lokaja: ruszaj, bałwanie. I nazywa się Sainte-Colombe.
— Dupont, dziwny z ciebie człowiek; nikt przecie nie obiera sobie nazwiska. A przytem to nie jej wina, że ma brodę.
— Tak, ale ona temu winna, że się nazywa Sainte-Colombe. Ty może myślisz, że to jej własne nazwisko... O! moja Kasiu, ty jesteś parafjanką... nigdzieś nie była i wierzysz wszystkiemu, co ci powiedzą...
— Mój mężu kochany, nigdy nie możesz wstrzymać swego języka od uszczypliwych żartów; dama ta jest bardzo szanowaną osobą... Gdy tu przyjechała, pierwszem jej zapytaniem było, gdzie tu jest kaplica, o której jej mówiono... Mówiła nawet, że ją każę przyozdobić... A kiedym jej powiedziała, że w tych dobrach niema kościoła, zdawała się być z tego niekontenta.
— Tak ci to zwykle bywa, najpierwsza rzecz u tych, co się dochrapią majątku, jest udawanie dam możnych i wielkich być z tego niekontenta.
— Tak ci to zwykle bywa, najpierwsza rzecz u tych, co się dochrapią majątku, jest udawanie dam możnych i wielkich.
Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/214
Ta strona została skorygowana.