Następujące sceny odbywają się w Paryżu, nazajutrz po rozbiciu się okrętów i przybyciu wyratowanych do zamku Cardoville.
Trudno znaleźć coś bardziej odrażającego i ponurego nad widok ulicy Brise-Miche.
Uliczka, nie szersza nad osiem stóp, ciągnie się między dwoma ogromnemi czarnemi, zabłoconemi, poodpadanemi murami, których nadzwyczajna wysokość pozbawia ją światła i czystego powietrza; zaledwie podczas najdłuższych dni w roku słońce może tam rzucić cokolwiek promieni; dlatego, w czasie wilgotnej pory zimowej, zimna i przejmująca mgła zaciemnia ten zaułek.
Była blisko ósma godzina wieczorem; przy bladem świetle latarń, których czerwone światło zaledwie przedzierało się przez mgłę, dwaj mężczyźni, zatrzymawszy się w kącie jednego z ogromnych murów, taką wiedli między sobą rozmowę:
— Zgoda na to, — mówił jeden, — ty pozostaniesz na ulicy dopóty, aż ich zobaczysz wchodzących pod Nr. 5.
— Dobrze, dobrze...
— A gdy zobaczysz ich wchodzących, dla lepszego jeszcze upewnienia, wejdziesz do Franciszki Baudouin...
Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/257
Ta strona została skorygowana.
CZĘŚĆ PIĄTA.
PARYŻ.
I.
ŻONA DAGOBERTA.