Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/265

Ta strona została skorygowana.

Garbuska zatem była nierównie szczęszliwsza od wielu innych robotnic.
Są szwaczki, które, nie mając ani mieszkania, ani familji, kupują sobie kawałek chleba i trochę kartofli lub innych jarzyn, i za zapłatę dwóch lub trzech centymów za noc, śpią w jednem łóżku, po dwie w izbie, gdzie stoi zwykle po pięć lub sześć łóżek, z których kilka częstokroć zajmują mężczyźni. Tak więc nieszczęśliwa dziewczyna, uczciwa i skromna, musi sypiać w jednej izbie z mężczyznami. Inaczej niepodobna... na własny lokal potrzeba najmniej trzydziestu lub czterdziestu franków. A jakże zebrać, jak oszczędzić tę kwotę przy czterech lub nawet pięciu frankach tygodniowego zarobku? Przy takiem wspólnem pomieszkaniu powoli zaciera się instynkt wstydliwości; to uczucie wrodzonego wstydu, które jedynie może je bronić od rozpusty, słabnie. Dalsze następstwa łatwo odgadnąć.
I gdzież podobna panuje nędza między klasą robotniczą? W Paryżu!
A gdy zabraknie roboty dzień, dwa, trzy?
A gdy przypadnie choroba? choroba, którą sprowadza niedostatek pożywienia lub niezdrowe mieszkanie... Cóż wtedy? Strach pomyśleć!
Biedna Garbuska, pomimo dobrodziejstw, które, o czem nie wiedziała, winna była wspaniałomyślności Agrykoli, żyła jednak bardzo biednie; zdrowie jej, słabe z natury, bardzo już nadwątliło się takim niedostatkiem. Skutkiem wszakże wielkiej delikatności, lubo nie wiedziała, że Agrykola czyni dla niej ofiarę, utrzymywała, że zarabia więcej, aniżeli w istocie zarabiała, ażeby właśnie uniknąć pomocy, która byłaby dla niej dwakroć przykrzejszą.
Rzecz bardzo rzadka, w ciele tak niekształtnem kryła się zacna, szlachetna dusza i umysł wzniosły, nawet poetyczny; dodajmy, iż te zalety zawdzięczała Agrykoli Bau-