w tej okoliczności, do pana, którego szczerze poważam, i to powinno przekonać cię, że w całym tym moim postępku niema nawet cienia płochości“.
Adrjanna, dyktując ostatnie wyrazy, utrzymała ton pełen godności, ale surowy. Wkrótce jednak wróciła znów do zwykłej sobie wesołości.
„Bądź zdrów, mój dawny przyjacielu; zbyt lekkomyślnie pozwalam sobie na żarty w chwili batalji; tak, gdyż za godzinę wydam batalję mej kochanej ciotce, i niecierpliwie oczekuję chwili rozpoczęcia się boju z tą straszną księżną.
„Bądź zdrów, tysiąc serdecznych pozdrowień twej zacnej żonie. Kiedy tu o niej wspominam, to dlatego, aby cię upewnić o uczciwych powodach tego wezwania do mnie pięknego księcia; wypada skończyć na tem, od czegom powinna była zacząć, że jest piękny...
„Jeszcze raz bądź zdrów...“
Potem, zwracając się do Żorżetty:
— Cóż, napisałaś?
— Tak, pani...
— A! dodaj jeszcze post-scriptum:
„Posyłam ci asygnację na okaziciela, do mego bankiera, na te wszystkie wydatki; nie szczędząc niczego... wiesz, że jestem dość wielkim panem... (muszę użyć tego męskiego wyrażenia, gdyż wy przywłaszczacie sobie wyłącznie miano szlachetnej szczodrobliwości)“.
— Teraz, Żorżetto — rzekła Adrjanna — przynieś mi arkusz papieru i ten list do podpisania.
Panna Cardoville wzięła pióro, które podała jej Żorżetta, podpisała list i napisała przekaz tej treści:.
„Proszę wypłacić panu Norval, za jego kwitem, sumę, jakiej zażąda, na wydatki dla mnie.
Podczas tej sceny, gdy Żorżetta pisała, Floryna i Hebe zajmowały się dalej toaletą swej pani, która zdjęła szlafroczek i ubrała się, mając iść do ciotki.