Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/416

Ta strona została skorygowana.
X.
ZASADZKA.

Po wyjściu ciotki i margrabiego, panna Cardoville, usłyszawszy o przybyciu komisarza, uczuła pewien niepokój, gdyż nie wątpiła, że komisarz przybywa, jak się tego obawiał Agrykola, aby żądać upoważnienia do poszukania wewnątrz pałacu, by wykryć kowala, wobec podejrzeń, że się tam ukrywa.
Lubo miejsce, w którem Agrykola byt ukryty, uważała za bardzo dobre schronienie, jednakże zupełnie spokojną być nie mogła, a przewidując niebezpieczne skutki, mniemała, iż nastręcza się jej dobra sposobność, aby polecić swego protegowanego doktorowi, który pozostawał w ścisłych stosunkach z jednym z ministrów, mającym największy wpływ w owym czasie.
Zliżyła się więc do doktora, półgłosem rozmawiającego z baronem, i rzekła przymilająco:
— Mój kochany panie Baleiner... chciałabym pomówić z panem słów parę...
— Jestem na rozkazy pani — odrzekł doktór.
— Mój kochany doktorze, jesteś moim przyjacielem i byłeś przyjacielem mojego ojca... A nawet w tej chwili, pomimo przykrego położenia, okazałeś się jedynym moim stronnikiem.
— Racz pani nie wspominać o tem — rzekł doktór,