Ągrykoli — lecz to, co powiem nie oznacza bynajmniej chęci usprawiedliwiania się z mej strony...
— A jednak rzecz byłaby tego warta — wtrąciła księżna z pogardliwym uśmiechem — mężczyzna, któregoś ukryła w swej sypialni...
— Mężczyzna ukryty w jej sypialnym pokoju! — zawołał margrabia, podnosząc głowę z oburzeniem, które zaledwie pokrywało piekielną radość.
— Ale ten mężczyzna — z obłudną miną wtrącił doktór — był to pewnie złodziej? To się tłomaczy samo przez się, wszelkie inne podejrzenie... nie jest podobne do prawdy...
— Mylisz się pan — zaprzeczyła księżna — ambicja tej panny nie sięga tak wysoko, ona stara się dowieść, że błąd może być nietylko występnym, ale i nikczemnym... Tem się tłomaczy jej sympatja, jaką okazuje dla gminu... Sympatji tej dowodzi czynem, gdyż mężczyzna, ukryty w jej pokoju, miał na sobie bluzę.
— Ten młody mężczyzna jest kowalem; sam to wyznał — objaśniła księżna — ale oddać mu trzeba sprawiedliwość, że jest bardzo przystojnym chłopcem i pewno ta panna, powodowana namiętnością do wszystkiego, co jest piękne...
— Dosyć tego, pani, dosyć!... — przerwała nagle Adrjanna, która, nie chcąc się usprawiedliwiać, słuchała ciotki z coraz bardziej wzrastającem oburzeniem — tylko co miałam zamiar odeprzeć objaśnieniem jej nikczemne potwarze... lecz nie dopuszczę się tej słabości... O jednę rzecz tylko zapytam panią... czy ten uczciwy i pracowity rzemieślnik został aresztowany?
— Tak, został aresztowany i pod dobrą eskortą odprowadzony do więzienia... to rozdziera ci serce, nieprawdaż? Twa czułość dla tego zajmującego kowala musi być bardzo wielką, skoro cię pozbawia ironicznego zuchwalstwa?
— Nie mylisz się, pani, bo cóż mogę mieć innego na
Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/422
Ta strona została skorygowana.