Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/475

Ta strona została skorygowana.
IV.
MONSIEUR I PONURY.

Żona Dagoberta wstąpiła do kościoła pomodliła się i podążyła do domu; skoro przybyła na ulicę Brise-Miche, dopędził ją odźwierny kościelny i prosił, aby natychmiast wróciła do księdza Dubois, bo ma jej powiedzieć jeszcze coś bardzo ważnego.
W chwili, kiedy Franciszka śpiesznie wracała, powóz zatrzymał się przed drzwiami domu, w którym mieszkała.
Woźnica, zsiadłszy z kozła, otworzył drzwiczki od powozu.
— Przyjacielu — rzekła do niego dosyć otyła, czarno ubrana kobieta, siedząca w tymże powozie i trzymająca na kolanach tłustego mopsa — zapytaj, czy tu mieszka Franciszka Baudoin...
— Dobrze, pani — odpowiedział woźnica.
Każdy pewno już poznał panią Grivois, pierwszą pokojówkę księżny Saint-Dizier, ze swym mopsem Monsieur.
Farbiarz, któregośmy już widzieli pełniącego obowiązki odźwiernego, zapytany przez woźnicę o mieszkanie Franciszki, wyszedł z farbiarni i zbliżył się uprzejmie do powozu, aby odpowiedzić pani Grivois, że Franciszka Baudoin mieszka w tym domu, ale wyszła i jeszcze nie powróciła.
Ojciec Loriot miał wtedy ręce a po części i twarz ufarbowane ślicznym kolorem złocisto-żółtym.
Widok człowieka takiego koloru podrażnił mopsa