Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/502

Ta strona została skorygowana.
CZĘŚĆ III.
UWIĘZIENIE JAKÓBA RENNEPONT.
I.
ZAPUSTY.

Nazajutrz po zaprowadzeniu Franciszki do sędziego śledczego odbywała się bardzo wesoła scena na placu Châtelet, naprzeciw domu, którego dół i pierwsze piętro zajmował oberżysta pod znakiem: Ciele ssące.
Noc tłusto-czwartkowa skończyła się.
Znaczna liczba masek, dziwacznie poubieranych rozchodziła się z balików w okolicach ratusza i hałaśliwie przeciągała przez plac Châtelet; lecz, widząc inną gromadę masek, zdążającą bulwarem, zatrzymała się, aby stoczyć rubaszną, sławną walkę na dowcipy.
Tłum ten niebawem pomnożony został przez ludzi, którzy z powodu swego zatrudnienia już od świtu krążyć muszą po Paryżu. Wszystko to zatrzymało się na rogu placu, tak, iż ułomna dziewczyna, przechodząca tamtędy, odrazu została obskoczoną.
Była nią Garbuska; wstawszy bardzo rano dążyła do szwaczki po kilka sztuk bielizny do szycia. Można sobie wyobrazić obawę biednej dziewczyny, gdy została wmieszana w ową hałaśliwą tłuszczę; ani na krok postąpić nie mogła, niesiona była tym potokiem tłumu i przyniesiona przed dom oberżysty.
Ostatnia grupa masek wyglądała pokaźniej; składała się ze studentów, studentek, kupczyków, panien sklepowych, gryzetek i t. p. wesołej młodzieży. Gromadka ta oczekiwała na przybycie szczególnie pożądanej osoby.