Ta strona została skorygowana.
— Ułomna... roztropna... zręczna robotnica — rozważała sobie przełożona... — trzeba spróbować.
Po chwili Floryna weszła z Garbuską, i przedstawiwszy ją przełożonej, oddaliła się.
Młoda szwaczka była zmieszana, drżąca, gdyż nie mogła iż tak powiem, uwierzyć temu, co spostrzegła w nieobecności Floryny.
Nie bez obawy Garbuska pozostała sam na sam z przełożoną klasztoru Panny Marji.