przedsionka garderoby, potem, wąsko się zakręcając, wiodły na dół.
Szwaczka, usłyszawszy głos, prędko zbiegła i znalazła się na długim dolnym korytarzu, w środku którego były szklanne drzwi, prowadzące do części ogrodu, służącej wyłącznie dla przełożonej. Długą aleję zasłaniał z jednej strony wysoki bukszpanowy szpaler, tak, że Garbuska nie mogła być spostrzeżoną.
O kilka kroków przed sobą spostrzegła pannę de Cardoville, siedzącą na ławce z głową, wspartą na dłoni.
Owej strasznej nocy, w której Adrjanna została zaprowadzoną do domu obłąkanych doktora Baleinier, słaby jej charakter, z powodu nadzwyczajnych trudów, gwałtownego wzruszenia, przestrachu i rozpaczy zachwiał się był na chwilę, wreszcie doktór, korzystając z szatańską chytrością z przerażenia i osłabienia młodej dziewicy, dokazał tyle, iż na pewien czas sama o sobie zaczęła powątpiewać.
Lecz cisza, jaka nastąpiła po przykrych i gwałtownych wzruszeniach, rozwaga i zastanowienie wywiodły ją szybko z obawy, którą doktór na chwilę w niej zdołał wzbudzić. Nie wierzyła nawet w błąd uczonego doktora; nakoniec, niestety zapóźno, poznała w nim ślepe narzędzie pani Saint-Dizier.
Od owego czasu zamknęła się w sobie, uzbroiła się w ciche uczucie godności; najmniejszy żal, najmniejszy zarzut nie wyszedł z jej ust... postanowiła czekać cierpliwie... Jednakże, lubo pozwolono jej przechadzać się i robić co się jej podoba (prócz wychodzenia poza obręb zakładu), położenie Adrjanny było przykre, nieznośne, dla niej szczególnie, tak namiętnie lubiącej otaczać się wszystkiem, co piękne. Czuła wszakże, że takie położenie długo trwać nie może.
Mniemanie takie, słuszne czy niesłuszne, było dostatecznem do dodania jej mocy i dzielności.
Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/553
Ta strona została skorygowana.