Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/567

Ta strona została skorygowana.

się, jeśli są zamknięte, chwytam, co mi się nadarzy i wybijam drzwi.
— Ależ, panie Dagobercie, zakonnice, zakonnice!...
— Zakonnice swymi krzykami nie przeszkodzą mi wybić drzwi, zabrać dzieci i odejść; jeśli zamknięto zewnętrzną bramę i tę wybijam... Otóż — dodał żołnierz, wyrywając się z rąk Garbuski — zaczekajcie tu na mnie, za dziesięć minut powrócę... Tymczasem ty, mój synu, poszukasz dorożki.
Agrykola, spokojniejszy niż ojciec, a nadewszystko lepiej obeznany z kodeksem karnym, przeląkł się skutków, jakieby mogły wyniknąć z nierozsądnego postępku weterana. Dlatego, zastąpiwszy mu drogę, zawołał:
— Ojcze, błagam cię, jedno jeszcze słowo, posłuchaj...
— Przez Boga żywego! cóż takiego, mów prędko.
— Jeśli zechcesz się dostać do klasztoru przemocą, wszystko zgubisz!
— Jakto?
— Najprzód, panie Dagobercie — objaśniała Garbuska — w klasztorze są mężczyźni.. kiedym dopiero co wychodziła, widziałam, jak odźwierny fuzję nabijał, ogrodnik mówił coś o kosie i o patrolu, który w nocy odbywają...
— Ja się śmieję z fuzji odźwiernego i z kosy ogrodnika.
— Może to być, mój ojcze, ale ja cię błagam na wszystko, posłuchaj nas chwilę jeszcze... Ty pukasz, nieprawdaż?... brama się otwiera, odźwierny pyta czego chcesz...
— Ja mówię, że mam interes do przełożonej... i ruszam do klasztoru...
— Ależ!... na Boga, panie Dagobercie — wmieszała się do rozmowy Garbuska — kiedy przejdziesz podwórze, znajdziesz drugie drzwi, zamknięte na zasuwę; tam zakonnica wychodzi i patrzy, kto dzwoni i zapyta, poco przychodzisz?
— Powiem jej, że chcę widzieć się z przełożoną...