Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/589

Ta strona została skorygowana.

— Uprzedzam cię, że prawie niezawodne galery — wyrzekł kowal, zbladłszy ze wzruszenia.
— Nędzniku! — wrzasnął Dagobert — czy nie lepiej było raczej ukryć to.. aniżeli wystawiać mnie na to, abym się okazał zdrajcą i tchórzem! — Potem, chwyciwszy się oburącz za głowę, powtórzy: — Galery!...
I spuścił głowę, jakby zdruzgotany tem piorunującem słowem.
— Tak, tak, zakradać się do miejsca zamieszkanego w nocy, przez mur, gwałtem... za to czekają galery! — objaśnił Agrykola. — Jeżeli zostaniesz schwytany na gorącym uczynku; a można postawić dziewięć przeciw jednemu, że to może nastąpić. Klasztor jest mocno strzeżony; gdybyć poważył się uprowadzić dziewczęta wśród dnia, byłbyś aresztowany, lecz przynajmniej krok ten miałby, cechę śmiałości, za którą możeby cię sąd uniewinnił... Lecz napadać w nocy, dostawać się gwałtem przez mury.. Za to czekają galery. Teraz... ojcze, namyśl się.. co zrobisz, ja z tobą zrobię... nie pozwolę ci iść samemu..,.Słowo tylko powiedz.. a ukuję ci hak... za godzinę ruszymy.
Głębokie milczenie przerywały ciche łkania Franciszki; w rozpaczy powtarzała:
— Ja to, ja... wszystkiemu jestem winna.
Daremnie Garbuska usiłowała pocieszać Franciszkę.
Dagobert wpadł w osłupienie.
Przerażające słowa syna oświeciły mu rzeczywistość i zgubne następstwa; pozostawało mu albo zdradzić zaufanie marszałka Simon i złamać przysięgę, uczynioną umierającej matce sierot, albo też narazić siebie, a szczególniej syna, na straszną hańbę.... syna! i to jeszcze nie będąc zupełnie pewnym, czy zdoła uwolnić sieroty.
Wtem Franciszka, jakby z natchnienia zawołała:
— Mój Boże! może się znajdzie sposób oswobodzenia tych dzieci bez gwałtu.
— Jakiż to sposób, matko?