Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/672

Ta strona została skorygowana.

bo też twoje nagłe postanowienie tak mnie zmieszało, tyle obudziło we mnie przykrych myśli... iż musiałem się zastanowić przez chwilę, aby dociec przyczyny twego postępku... i zdaje mi się, żem ją znalazł... Czy więc, mój synu, dobrze się namyśliłeś... dobrze rozważyłeś?
— Tak, mój ojcze.
— A jakież są dalsze twoje zamiary, synu mój?
— O! mój Boże! zdaje mi się, że przy pomocy Twojej mógłbym w wiejskiej parafji wyświadczyć przysługę ludzkości. A więc, przykroby mi było, mój ojcze, gdybym widział, że mi odmawiasz tego, co...
— O! bądź spokojny, mój synu — przerwał ksiądz d‘Aigrigny — nie mam bynajmniej zamiaru opierać się dłużej twemu życzeniu odłączenia się od nas...
— A więc, mój ojcze... uwalniasz mnie od mych ślubów?
— Do tego nie mam władzy, kochany synu; napiszę jednak bezzwłocznie do Rzymu, do naszego generała, prosząc o upoważnienie.
— Dziękuję ci, wielebny ojcze...
— Wkrótce więc, kochany synu, uwolniony będziesz od związków, które ci są za ciężkie, a ludzie, których się wyrzekasz z taką goryczą, nie przestaną modlić się za ciebie... aby cię Bóg zachował od wszelkiego obłąkania... Sądzisz, mój synu, że się od nas odłączysz, a my nie sądzimy, abyśmy mogli odłączyć się od ciebie... nie tak łatwo zrywa się u nas ojcowskie przywiązanie. Przez wiele lat dawaliśmy ci, jako swemu ukochanemu dziecku, chleb duszy i ciała; dziś podobało ci się wyrzec się nas, porzucić nas... nietylko na to zezwalam... ale gdym doszedł prawdziwego powodu twego rozbratu z nami, czuję się w obowiązku uwolnić cię od twej przysięgi.
— O jakim powodzie myślisz, wielebny ojcze?
— Niestety! kochany synu, pojmuję twoją obawę... Wiesz, że dziś grożą nam niebezpieczeństwa...
— Niebezpieczeństwa, mój ojcze?