osoby mogły dostawiać się tą drogą po kilka razy w ciągu każdego wieku.
Żywy promień słonecznego światła, przedarłszy się przez chmury, oświecał dwa wielkie portrety, zawieszone po obu stronach kominka, których żyd dotąd nie spostrzegł, a które, odmalowane w całej naturalnej od stóp do głów postawie, wyobrażały jeden kobietę, a drugi mężczyznę.
Po skromnym, ale zarazem silnym kolorycie tych malowideł, po śmiałym, i dzielnym pędzlu łatwo było poznać, że to są mistrzowskie dzieła.
Niewiasta zdawała się być w wieku od dwudziestu pięciu do trzydziestu lat; okazały czarny włos wieńczył białe, szlachetne, wysokie czoło; ubiór jej głowy, zamiast przypominać modę, której wzór podała pani de Sevigne dla wieku Ludwika XIV, przeciwnie przywodzi na pamięć owe słynne ubiory głów na portretach Veroinesa; pewnego rodzaju tunika czyli suknia z czarnej, połyskliwej materji, kroju nazywanego a la vierge, zachodziła aż na ramiona, i po zgrabnej, wyniosłej kibici, spadała aż na stopy, całkiem przykryte fałdami tej nieco powłóczystej odzieży.
W postawie tej niewiasty widać było szlachetność, połączoną z prostotą.
Rozkład obrazu, tudzież ciepły, i żywy koloryt pierwszych płaszczyzn, które bez żadnego pośredniego przejścia nagle odbijały od odległego tła, wszystko to dozwalało odgadnąć, że ta niewiasta znajdowała się na wzgórzu, z którego widzieć mogła cały wkoło siebie horyzont.
W wyrazie twarzy tej kobiety przebijało głębokie zamyślenie i zmartwienie. Szczególnie w jej wzroku, nawpół wzniesionym ku niebu, czytać można było błagalną boleść.
Po lewej stronie kominka wisiał drugi, równie dzielnego pędzla obraz.
Przedstawiał on mężczyznę wzrostu wysokiego, w wieku trzydziestu do trzydziestu pięciu lat. Pod obszernym, ciemnego koloru, kształtnie zarzuconym płaszczem, widać było kaftan, zapięty pod szyję, na który wywinięty był
Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/681
Ta strona została skorygowana.