Ta strona została skorygowana.
Zajęty otrzymanemi wieściami, Rodin nie spostrzegł, że firanki w oknie trzeciego piętra w budynku, przyległym do tego, w którym on się znajdował, lekko się rozsunęły i z za nich pokazała się figlarna twarzyczka Róży Pompon i Nini Moulin.
Dowodziło to, że Rodin, pomimo zasłony z dwóch zatabaczonych chustek, nie zabezpieczył się dostatecznie przed ciekawym wzrokiem dwojga koryfeuszów „Burzliwego Tulipana“.