Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/841

Ta strona została skorygowana.
XV.
PODEJRZENIE.

Słysząc skargę, wytoczoną przez Garbuskę przeciwko Rodinowi, panna de Cardoville patrzyła na dziewczę z nowem zdziwieniem.
Nim opowiemy tę scenę, nadmienimy tu pokrótce, że Garbuska, porzuciwszy swoją ubogą odzież ubrała się z woli Adrjanny czarno, w sposób równie prosty jak gustowny. Smutny ten kolor zdawał się oznajmiać, że Garbuska zrzekła się wszelkiej próżności ludzkiej, że serce jej przybrało wieczną żałobę, a jej obowiązki wymagały poświęcenia się dla wszelkiego rodzaju nieszczęśliwych.
Pomieszanie na twarzy Garbuski wyrażało wielką obawę.
Panna Cardoville; mocno zdziwiona, zawołała:
— Co mówisz?...
— Pan Rodin zdradza panią.
— O!... to niepodobna!...
— Nie wiem, pani, ale takie było pierwsze moje uczucie, a moja obawa tak była niezwyciężoną, iż pomimo względów, jakie pan Rodin okazał mej siostrze, zawsze się go lękałam.
— To rzecz dziwna; ale skądże dziś twe podejrzenia zamieniły się w przekonanie?
— Wczoraj poszłam do mej siostry, Cefizy, by zanieść jej wsparcie, które mi dał dla niej pan Rodin od jakiejś miłosiernej osoby... Nie zastawszy Cefizy u przyjaciółki,