Marya jest przecie jego żonę, i sam tylko przypadek uchronił ją iż niezostała skalaną przez tego niegodnego człowieka.
Skrupuły moje są szalone, głupie, niedorzeczne.. Sam nie wiem, dla czego wacham się wszystko Maryi powiedzieć...
Ale na cóż się to zda? czyż to wyjawienie zapobieży powrotowi tego człowieka?
Co chwila może przyjechać..
Co czynić... co czynić?...
Marya już wie kto ja jestem.
Wczoraj poszedłem do folwarku.
Zawsze jeszcze byłem niepewny co miałem powiedzieć względem morskiego rozbójnika.
Rozmawiałem z Maryą i jéj ciotką, gdy rządca moich dóbr wszedł.
Niezmiernie się zapłoniłem i zakłopotałem: gbur niepostrzegł tego; ukłonił mi się głęboko i z jak największém uszanowaniem.
— Patrzcie, to asan znasz pana Artura? — spytała go pani Kerouët.