łą na ARTURA, który jest romansem najzupełniéj dystyngowanym i w którym wiele można pochwalić, tak co do znajomości moralnéj jak i kształtu. Artur, obdarzony wszelkiemi przymiotami urodzenia, majątku, dowcipu i młodości, Artur, obdarzony rzadką potęgą przyciągającą i nieocenionym darem jednania sobie miłości, odziedziczył wcześnie, po ojcu odludku, toczącego i dokuczającego potajemnie robaka, niedowierzanie; niedowierzanie sobie i innym. Zabójcze nauki tego ojca zbyt oświeconego i posiadającego nieubłagane doświadczenie, są, wedle mego zdania, aż nazbyt prawdziwemi (mówię w ogólności) jest to La Rochetuacauld rozwiniony i uczuty, jestto Machiawel domowy; wiele stronnic rozdziału pod tytułem: Pojedynek tchną nawet odludkowatą wymową. Lecz ta nauka gorzka, ten wycisk, niejako popiół życia, które ten ojciec nierozsądny umierającą ręką zasiewa w sercu swego syna, zwolna, potrochu, zaprawi je jadem.
Ten sceptycyzm gryżąco-niszczący, dystylowany kropla po kropli w świeże naczynie, znajdzie się na dnie wszystkiego. Nim opuścił zamek ojcowski, Artur kochał swoję kuzynkę Helenę, ubogą lecz piękną, tchnącą godnością i czystością obyczajów, a która go także nawzajem kochała.
Strona:PL Sue - Artur.djvu/13
Ta strona została przepisana.