stania się dudkiem, powraca jeszcze zajadliwszą, i jak gdyby kopnięciem nogi, obala bożyszcze. Ten gatunek zbrodni ponawia się jeszcze dwa razy; a raz, już nie z powodu miłości kobiéty, lecz przyjaźni dla mężczyzny. Rozbiory które poprzedzają i tłumaczą te szalone przebudzenia samolubstwa są doskonale wywiedzione i psychologia ich bardzo jest delikatną szczególniéj w pierwszym przypadku. »Było to nakoniec wiekuiste pasowanie się pomiędzy mojem sercem, które mi mówiło: Wierz, — kochaj, miéj nadzieję..., i moim rozumem, który mi mówił: Wątp, — pogardzaj, — i lękaj się» Niemogę wskazać w przelocie wszystkiego co jest doskonale oddaném i dobrze uczułem w postrzeżeniach i zdaniach świata, tu i owdzie rozrzuconych[1]. Sam Artur, wyjąwszy okrutne jego chwile, posiada najdoskonalsze ułożenie i najpowabniejsze serce; a jednakże, jak Vaudrey w la Vigie, jak najmniéj dobry z pomiędzy bohaterów autora, ma w sobie cóś ohydnego; niepodobna postępować za nim aż do końca bez doznania gromiącego wrażenia; po recytywie i gdy go
- ↑ Rozmowa pomiędzy Arturem a Panem de Cernay: w pierwszéj części, ładna pogadanka na prima sera, w drugiéj części.