wodą a zrobisz z nich kolory; i te to kolory należy przedstawić innym, a truciznę zachować dla siebie. Filozofia może być oschłą i wycieńczoną, sztuka nie powinna nią być nigdy. Nawet pozostając wierną, przyodziewa i ożywia wszystko; na tém jéj urok zależy; trzeba aby powiedziano o niéj; To jest prawdziwe, a jednak aby to niebyło prawdziwe.
Najprzód za młodu, pisząc, jeśli już wysadzamy się na gorzką ironię, chcielibyśmy przygasić wszelką prawdę, powiedzieć wszelkie złe, które odgadujemy, ogłosić je wobec nieba i towarzystwa, z pogardą i gniéwem. Późniéj, postępując daléj w życiu, widzimy że niemożemy dosyć jeszcze powiedziéć, że sam grunt rzeczy zawsze się z rąk naszych wyślizga, że to niepotrzebnie nazbyt naciskać. Wolniejemy wówczas; zezwalamy, wiele powiedziawszy, owinąć się jeśli możemy, w łaskę i miłosierdzie, w pewien gatunek jeszcze idealnego złudzenia. Zobaczcie Colombę Merimego; cała ironia w niéj się przysłoniła, i stała się znowu niejako dziewiczą.
Pan Eugeniusz Sue wié o tém równie tak dobrze, a może jeszcze i lepiéj jak my, on, co w samymże nawet Arturze, w dwóch miejscach wykazał nam powody pierwszeństwa, które nadaje Walter Skotowi nad Byronem; on,
Strona:PL Sue - Artur.djvu/18
Ta strona została przepisana.