Strona:PL Sue - Artur.djvu/211

Ta strona została przepisana.

zwykłe grzeczności. Aby usiąść do stołu, czekaliśmy tylko na Renegata Włoskiego, którego Hrabia nazywał poufale swoim zabójcą.
Nakoniec Kamerdyner zaanonsował Pana Izmaela: tak się nazywał renegat.
Był wzrostu średniego, brunet, żylasty, wspaniale ubrany po egiptsku, i miał twarz bardzo piękną, chociaż wyraz jéj był ponury. Izmael niemówił ani słowa po francuzku; mowa jego składała się po części z narzecza włoskiego i urywków języka frankońskiego.
Niezadługo marszałek dworu; Pana de Cernay otworzył drzwi sali jadalnéj. Śniadanie było najdoskonaléj zastawione w guście angielskim; srebro było wyrobem Mortimera, porcelana stara Sewrska, a szkło Weneckie i Czeskie. Izmael jadł jak ludożerca — i słowa nawet niemówił; tylko, ponieważ na stole była sama herbata, kawa i czekolada, poprosił śmiało o wino, i pił dzielnie.
Pan de Cernay zdał mi się być dość niekontent z uporczywego milczenia swego zabójcy, którego Pan du Piuvier zaczepiał ciągle, najśmieszniejszemi frazami. Lecz mało baczny na te zaczepki, Izmael pomruknął kiedy niekiedy jak niedźwiedź na łańcuchu, rzucając ukośne spojrzenie na Pana du Pluvier, który zdawał się nadzwyczajnie go niecierpliwić
.