Strona:PL Sue - Artur.djvu/213

Ta strona została przepisana.

gustem i doświadczeniem, mieszkanie znaczne i widoczne, powinno być tryumfem wygody i eleganckiéj prostoty; a mieszkanie tajemne; ów ukryty dyament życia, miało być tryumfem zbytku najbardziéj ślepiącego i najwyszukańszego.
Po śniadaniu, poszliśmy do Karczmy Pana de Cernay, (tak upowszechniony zwyczaj cygarów przymuszał do takowego podziału pokoi) w któréj stały naokoło głębokie krzesła z poręczami, szerokie sofy, i ozdobnéj cudownym zbiorem fajek i tabak wszelkiego gatunku, począwszy od indyjskiéj huka, błyszczącéj złotem i drogiemi kamieniami, aż do pospolitej gipsówki, od miękkiego i wonnego liścia Atakii lub Hawanny, aż do czarnego i cierpkiego tytuniu, zwanego pospolicie tytuniem Trzech Króli, gdyż, znajdowały się tak dalece już zepsute podniebienia, iż ubiegały się za jego cierpkim i gryzącym smakiem.

Odbywały się tego dnia gonitwy konne, tak zwanych Gentleman Riders[1] w lasku Bulońskim. Pan de Cernay był ich Sędzią, i proponował mi udać się na nie; wiózł tamże swego lwa Izmaela w factonie.

  1. Wyścigi konne, na których biegają do mety ludzie najlepszego towarzystwa.