Strona:PL Sue - Artur.djvu/217

Ta strona została przepisana.

, zamieniającą wyścigi, pod płochym przedsiębrane pozorem, w śmiertelny pojedynek pomiędzy młodzieżą która je odbywała, wszyscy odgadną łatwo powód i cel.
Starałem się wyczytać z oczu Pana de Cernay czy mówił na prawdę; lecz jeśli sobie żartował, oszukaną została moja przenikliwość, tak bardzo zdawał się być przekonany o tém co mówił.
— Oto, — mówił daléj, — wytłumaczenie téj awantury, prawdziwie nadzwyczajnéj. Jedna z najpiękniejszych Paryzkich kobiét, Pani Margrabina te Pënâfiel, ma w tłumie składających jéj hołdy, dwóch wielbicieli rywalów; miłość ich ku niéj jest wiadomą, lub raczéj odgadnioną; powiedziawszy sobie pewnego dnia kilka słów bardzo uszczypliwych, względem współubiegania się w składaniu hołdów, które szkodziło obu, niebędąc pożyteczném żadnemu; zbyt dobrze wychowani, aby się mieli bić z powodu kobiéty, którą kochają, a któréj sławie rozgłos pojedynku możeby zaszkodził; aby uniknąć podobnéj nieprzyjemności, i dojść do tego samego celu, wybrali to śmiertelne wyzwanie... którego koleje są najzupełniéj równe, ponieważ obaj dosiadają konia dzielnie, a konie ich są wyborne; co do skutku, na nieszczęście bardzo podobnego do prawdy, ten nie