przeszkadza iż Pani de Pënâfiel jest powszechnie nienawidzoną wedle tego, na co zasługuje.
— Ale przecie jakaż to kobiéta, już wszystko pominąwszy? jest więc dowcipna?
— Nieskończenie, lecz dowcip jéj niezmiernie jest złośliwy, bardzo uszczypliwy, do tego jeszcze pogardzająca, kapryśna, dumna aż do zbytku, gdyż przywykła aby wszystko przed nią się korzyło; prócz tego niektóre położenia tak są wysokie, iż czy chcemy, czy niechcemy, czynią na nas wrażenie. Niepotrzeba Panu powiadać iż zalotność Pani de Pënâfiel przechodzi nawet granice podobieństwa... a na dokończenie obrazu, ma pretensye najniepodobniéj do uwierzenia śmieszne... Zgadnij do czego, — do nauk wysokich? do sztuk pięknych? sam już nie wiem do czego? — O! upewniam Cię, jestto kobiéta zarazem osobliwa, powabna i śmieszna... Ponieważ należę do grona jéj przyjaciół, proponował bym Panu zaprezentować go, uprzedzając Pana jednakże, iż równie jest ciekawą jak niebespieczną do poznania; lecz tak dziwaczna, taka fantastyczna, że niemogę Panu zaręczyć iż zostaniesz przyjęty, gdyż odmówi dziś to, czego jutro może pragnąć będzie... jednakże, jeśli Pan sobie życzysz, spróbuję.
— Lecz, — rzekł Urabia spoglądając na ze-
Strona:PL Sue - Artur.djvu/222
Ta strona została przepisana.