Strona:PL Sue - Artur.djvu/27

Ta strona została przepisana.

przybrało w jego oczach nakazującą powagę prawdziwego wypadku.
Że jeśli, nakoniec, zdaje się wyrzekać nie swego smutnego przekonania, lecz wytykania, nawet we własnych swych dziełach, postrzeżeń lub niezaprzeczalnych dowodów które mógłby przytoczyć na poparcie swgo przekonania, to dlatego że teraz, postąpiwszy bardziéj w życiu, wie iż pojęcie pospolite dostateczne jest na dokazanie aby błąd tryumfował... lecz że święty przywiléj uświęcania, rozszerzania prawd wiekuistych, jest zupełnie przeznaczony jeniuszowi lub Bóstwu...
Słowem, nie chcąc się ośmielić uczynić tutaj porównanie łatwe i bezbożne pomiędzy szczytném życiem i śmiercią haniebną boskiego Zbawiciela (prawdziwym symbolem jego myśli), uznaje w pokorze że tylko jeden Galileusz mógł powiedzieć zgłębi swego więzienia: E pur si muovę!

Eugeniusz Sue.

Chatenay, dnia 15 Października 1838 roku.