niegdyś z Helenę przez myśl mi przebiegło, pałające i bolesne jak gdyby ognisty pocisk.
— Bo to widzisz, moje kochanie, śród roztargnień światowych, można dość przyzwoicie odgrywać rolę kochanka, i uprzejmie niewiedziéć o tych co nas poprzedzili w sercu ukochanego przedmiotu; nic śmieszniejszego zresztą jak niespokojność o to, co już minęło; bo jeśli przeszłość do nas należała, przyszłość pozostaje, i diabli wiedzę co nam gotuje. Lecz aby dobrze odegrać tę rolę kochanka bez naddziadów... w tajemniczéj sielance, któréj zwykłemi widzami jesteście, ty Pani, i twoja pokojowa; lecz aby grać przynajmniéj jak inni w domeczek i serce! trzeba być lepszym lub gorszym aktorem niżeli ja nim jestem. Słowo honoru, moja kochana Małgorzato, za bardzo bym się lękał okazać niższym od moich licznych poprzedników, a pragnę zachować dobrę opinią jaka masz o mnie.
— Ach! mój Boże... miałam sen okropny i bardzo cierpię... — rzekła, podnosząc swe drżące ręce do czoła.
Artery moje tak mocno biły, że ledwie nie pękły; czułem chwilami, że sprawiam straszliwe zmartwienie téj biednéj kobiécie, więdląc z tak prostaczą i zuchwałą ironię czarodziejską przyszłość, o któréj marzyło jéj serce. Wy-
Strona:PL Sue - Artur.djvu/482
Ta strona została przepisana.