— To rzecz dziwna, — odezwał się znowu Falmouth; — ja od sześciu miesięcy marzę tylko o Kanarysie i jego zapalnikach... i dlatego tylko sprowadziłem mój yacht z wyspy Wight do Marsylii, aby zadosyć uczynię téj fantazji; i jeśli Pan na to przystaniesz, wypłyniemy z Marsylii do Malty na mojéj galiocie skoro przybędziemy do Malty, biorę na siebie otrzymać od Gubernatora, Lorda Ponsonby, upoważnienie służenia z moim jachtem, za sprzymierzeńca Grekom, chociaż nie jestem filhelenem, powtarzam Panu, i popłynąć zwiększyć eskadryllę Lorda Cochrane. A gdybyś Pan chciał, przez kilka miesięcy, prowadzilibyśmy na statku życie, nieco podobne do życia błędnych rycerzy, lub morskich rozbójników; znaleźlibyśmy tam niebezpieczeństwa, walki, burze; kto to może wiedzieć? słowem, mnóstwo rzeczy nowych i nieco awanturniczych, które by nas wyrwały z tego życia światowego, które nam cięży, i może bylibyśmy tak szczęśliwi urzeczywistnić moje widzimi się.... to jest widzieć Kanarysa palącego okręt Turecki, bo wtedy dopiéro umrę zadowolony gdy to zobaczę: co Pan na to mówisz?
Chociaż gust Falmoutha, czynienia doświadczeń z zapalnikami, wydał mi się bardzo dziwnym. niemiałem jednak nic ważnego zarzu-
Strona:PL Sue - Artur.djvu/568
Ta strona została przepisana.