Ta strona została przepisana.
pomimo méj woli, więdlić przyszłość którą tak piękną marzyłem!
— O mój Ojcze! mój Ojcze!... jakże fatalnym jest straszliwy dar który mi uczyniłeś nauczając mnie powątpiewać i niedowierzać!.... Przywdziałem twoją wojenną zbroję; lecz niemogłem jéj użyć do walki, przygniata mnie swoim ciężarem. Sam w sobie skupiony, przytłaczając moje uczucia, czuję moją słabość, moją nędzę, i jeszcze bardziéj przesadzam i powiększam je.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Przybyliśmy do Marsylii, i niezadługo do wysp Hyerskich, bez żadnego przypadku godnego wspomnienia.