Strona:PL Sue - Artur.djvu/590

Ta strona została przepisana.

w koszu masztowym, aby się uchronić przed niespodzianym podejściem.
Niemogłem się dość wydziwić spokojności i łagodności tych dwóch młodych officerów; i milczącéj czynności, i tkliwemu przywiązaniu które zdawało się ich łączyć i nadawać najobojętniejszym ich czynnościom rozczulającą spólność.
Uważałem także, iż skoro służba wymagała aby Williams lub Geoidy wydawali w obecności Falmoutha jakowe rozkazy, ich głos umiał zachować wyraz uszanowania dla Lorda, nawet w tychże samych rozkazach. Odcień ten zdawał mi się wykrywać takt najdoskonalszy, lub raczéj wyjawiać naturę niezmiernie delikatną.
Geordy posłuszny był Williamowi, swemu starszemu bratu, z radosną uległością; nic nakoniec niebyło powabniejszego do widzenia jak wspólne przywiązanie tych dwóch braci, którzy co chwila badali się wzajemnie spojrzeniem, i odpowiadali sobie spojrzeniem, porozumiewając się tym sposobem w tysiącznych szczegółach służby; z rzadką biegłością, lub raczéj z cudowną sympatyą.
Byłem ciekawy poznać pokoik, w którym mieszkali na przodowym pomoście.
Zobaczyłem tam dwa hamaki jak śnieg białe, mały stoliczek i komodę z orzechowego drzewa,