Strona:PL Sue - Artur.djvu/633

Ta strona została przepisana.

»Z téj ciągłéj reakcji twego rozumu na serce, z téj nienasyconéj potrzeby zajmowania twéj myśli, wynika nieszczęsny nałóg rozbierania wszystkiego, który cię popycha do tak straszliwych zgłębiań, który cię doprowadza do tak dręczących odkryć, bądź w samym sobie, bądź w innych!...
„Wierzaj mi, przyjacielu; bo przez wiele nocy głęboko zastanawiałem się nad twoim charakterem, i sądzę że mówię prawdę; od chwili jak nadasz chlubną pastwę pożerczéj czynności która cię udręcza, z rozkoszą to, z niewysłowioném zaufaniem, staniesz się przystępnym wrażeniom tkliwych uczuć. Ślepo w nie uwierzysz, bo niebędziesz już miał czasu powątpiewać.
»Nim poznałem się na twojéj wartości, ta podróż do Grecyi zdawała mi się dla ciebie dostateczném zatrudnieniem; lecz teraz, kiedy znam cię lepiéj, czuję, że podróż ta nie jest już w proporcyi z potęgą pojęcia jakie postrzegłem w tobie... Teraz nakoniec, kiedy polegam na tobie, jak sam na sobie polegam, nowe widnokręgi roztworzyły się przed memi oczymą. Nie do płonnych to przedsięwzięć chciałbym użyć naszéj odwagi i naszego wysokiego pojęcia...
Mam cel daleko szlachetniejszy. może uwa-