Strona:PL Sue - Artur.djvu/656

Ta strona została przepisana.
Rozdział 10.
STERNIK. ―

Od kilku chwil, ruch galioty stawał się coraz silniejszym. Słyszałem zewnątrz ryk ciągły; niekiedy gwałtowność jego coraz to bardziéj się zwiększała, a w końcu grzmiał jak piorun... potém, po tym nagłym rozgłosie następował huk przygłuszony i daleki.
Niekiedy pospieszne kroki majtków tętniały na pomoście po nad moją głową, niekiedy łoskot ten nagle ustawał, lub był zagłuszony rozlegającym się głosem Williama, który wydawał rozkazy.