Strona:PL Sue - Artur.djvu/678

Ta strona została przepisana.

stawiać szczególniejszy sprzeczność z charakterem ponurym i zgubnym wypadków, których wywołałem pamięć.




DNI SŁONECZNE
Wyspa Kios, 20 Czerwca l8**

Nie wiem co dla mnie przyszłość zachowuje lecz jak mówiłem niegdyś w mych dniach smutku i cierpienia, że trzeba bardziéj niedowierzać samemu sobie niżeli swemu przeznaczeniu, chcę przynajmniéj, kiedyś, odczytując te stronnice, raz jeszcze zobaczyć uśmiechające obrazy, w pośród których żyję teraz tak szczęśliwy.
Piszę to 20 Czerwca 18**, w pałacu Karina, wznoszącym się na wybrzeżu wyspy Kios, w rok blisko po rozbiciu yachtu.
Podczas tego wielkiego niebezpieczeństwa, biedny Henryk ocalił mi życie. Pomimo rany, silnie płynął ku brzegowi. Widząc żem był bliski utonięcia, gdyż mogłem zaledwie władać lewą ręką, Falmnuth jedną ręką mnie pochwycił, a drugą passując się z bawanami, złożył mnie umiérającego na piaszczystém wybrzeżu.
Sity moje wyniszczone zapewne zostały wzru-