Strona:PL Sue - Artur.djvu/681

Ta strona została przepisana.

chipelagu, gdzie, miano podejrzenia, iż bawił się morskiém rozbójnictwem.
Widziałem u Lorda P** pewnego Margrabiego Justiniani, pochodzącego ze starodawnego i swietnego domu Justinianów Genueńskich który dostarczył Książąt Wenecyi i władców kilku wyspom Greckim.
Margrabia posiadał dość znaczne własności na wyspie Kios, która tylko co świeżo spustoszona była przez Turków.
Mówił mi o pałacu zwanym pałacem Karina, wybudowanym przy końcu szesnastego wieku przez Kardynała Anioła Justiniani. Margrabia przez dług czas wynajmował ten pałac pewnemu Adze. Opisał mi w tak zachwycających kolorach ten gmach i klimat rozkosznéj wyspy, na któréj był położony, iż ten opis złudził mnie najzupełniéj. Proponowałem mu aby popłynąć do Kios, obejrzeć mieszkanie i zwierzyniec do niego należący, i albo nająć, albo zakupić to wszystko, gdyby mi się podobało.
Popłynęliśmy.
Po trzech dniach przeprawy, wylądowaliśmy tutaj.
Wszędzie Turcy pozostawili krwawe ślady swego przechodu; stali garnizonem w zamku Kioskim. Dlatego że byłem Francuzem, i że nasza marynarka i nasi konsulowie na Wschodzie