Strona:PL Sue - Artur.djvu/739

Ta strona została przepisana.

(co za sylf!) i czekać, dopóki moje zgryźliwe usposobienie umysłu nieprzeminie. Jeśli, nakoniec, za ostatni argument, powiadałem mu prawie po grubijańsku, że mi będzie niepodoba, dla szczególniejszych przyczyn, dać mu schronienie w pałacu Karina, — łatwo sobie znajdzie jaką villę w pobliskości, gdyż mocno był zdecydowany żyć po turecka, a nadewszystko nigdy mnie nie porzucić. To przybiérało bardzo zatrważający pozór prawdy. Du Pluvier, naprzykrzony, uparty, jak wszystkie ciasne umysły, mógł koniecznie obstawać przy swoim zamiarze, a wówczas wyspa stawała mi się nieznośną. Ta myśl, połączona z dziwném zaburzeniem jakie widok pani de Fersen sprawił na moim umyśle, dała mi powód do pomyślenia na serio o opuszczeniu wyspy Kios. Może, gdyby nie ta szczególniejsza fantazya du Pluviera wahał bym się przcdsięwziąść tę dęterminacyę, może byłbym walczył z chęcią powrócenia do życia światowego. Lecz umieszczony pomiędzy tą ostatecznością pojechania do Francyi z panią de Fersen, którą znajdowałem zachwycającą, lub pozostania w Kios z mojemi niewolnicami, które mi się stały obmierzłe, i podzielania z du Pluvie-