Ta strona została przepisana.
Rozdział 21.
― POŻEGNANIA. ―
Niezadługo pożałowałem żem przyobiecał pani de Fersen nie mówić ani jednego słówka o miłości; bo odkąd była w zupełnéj zemną poufałości, wydawała mi się coraz bardziéj zachwycającą, i codziennie bardziéj się czułem w niéj rozkochany.
Wierni naszemu widywaniu się w galeryi, prawie zawsze sami z Ireną, stosunki nasze stały się niezadługo jak najpoufaléj przyjacielskie.