Ta strona została przepisana.
Wstałem, zniknęła.
Irena przyszła, jak zwykle, ze swoim bukietem róż, i powiedziała mi że matka jéj będzie dziś wieczór w teatrze rozmaitości.
Kazałem jéj powtórzyć podwakroć to objaśnienie, gdyż wybór tego teatru zdawał mi się osobliwszym; lecz, przypomniawszy sobie jak bardzo Książę lubił wodwile, wytłómaczyłem go sobie.
Posłałem wziąść bilet do krzesła, i wieczorem poszedłem do tego teatru.